W grocie Króla Gór

Mamy Boże Narodzenie. W Norwegii jeszcze noc wigilijną. Słońce w Bergen wzejdzie dopiero o 9.46 i zbyt długo nie poświeci. Gdy Edvard Grieg, najsłynniejszy mieszkaniec tego miejsca, komponował „W grocie Króla Gór”, muzycznie zilustrował wizytę w upiornej jaskini górskiego trolla. Początek utworu imituje ostrożne kroki człowieka. Gdy rozpoczyna się pogoń, dołączają kolejne instrumenty, melodia płynie coraz szybciej i głośniej…

Przyznam, że wokół jest jakby niepokojąco, ale na razie jedyne gobliny i trolle, które spotkałem, wysiadły z samolotu. No i ten napis na lotnisku – li to „Lśnienie”?

Wracając do Griega – zgłębiłem biografię tego genialnego artysty, który misternie osadzał dźwięki na pięciolinii utkanej z marzeń. Współcześnie pewnie zostałby uznany za norweskiego czarodzieja muzyki, wzbudzającego oktawy jak sztormowe fale. Był niekwestionowanym mistrzem norweskiej szkoły narodowej i ambasadorem kraju, który charakteryzuje surowy krajobraz i nieprzyjazny klimat.

Życie Griega rozpoczęło się w magicznym Bergen, gdzie już w wieku sześciu lat sięgnął po pierwsze nuty, zaczynając swoją muzyczną podróż od gry na fortepianie matki. Ale to w czasie artystycznej eksplozji, latem 1858 roku, na łonie natury w Landås, Grieg spotkał Ole Bulle’a – swojego muzycznego przewodnika. To on dostrzegł iskrę geniuszu w chłopcu i zalecił mu studia w Lipskim Konserwatorium.

Tam, w latach 1858–1862, Grieg zanurzył się w morzu kompozycji, kształcąc się pod kierunkiem takich mistrzów jak Carl Reinecke, Moritz Hauptmann czy Ernst Friedrich Richter. Odkrył dzieła Mozarta, Beethovena, Schumanna, Mendelssohna i Wagnera, co stało się fundamentem jego twórczości. Wkrótce opuścił Lipsk i osiedlił się w Kopenhadze, gdzie wiosną 1863 roku poznał atmosferę duńskiego romantyzmu. Tam spotykał wybitne postacie, takie jak Niels Gade i Johann Peter Hartmann.

Podczas pobytu we Włoszech zimą 1865/1866, Grieg poznał Henrika Ibsena, co zaowocowało niezwykłą współpracą. To moment w życiu Edvarda, gdy wiele się działo. Po powrocie do Kopenhagi, poślubił Ninę Hagerup, utalentowaną śpiewaczkę, dla której komponował liczne pieśni. Ostatecznie osiadł w Christianii, współczesnym Oslo, gdzie poznał norweskiego pisarza, Bjørnstjerne Bjørnsona i w 1871 roku założył towarzystwo muzyczne Musikforeningen.

Lato 1868 roku spędzone w duńskim Søllerød zaowocowało stworzeniem słynnego Koncertu fortepianowego a-moll. W 1874 roku, na zaproszenie Ibsena, Grieg stworzył muzykę do „Peer Gynta”, co przyniosło mu ogromny sukces. Dwie suity orkiestrowe z tego dzieła są do dziś arcydziełami najczęściej wykonywanymi na scenach muzycznych – zapewne doskonale je znacie, jeśli nie z nazwy, to kojarzycie ich charakterystyczne brzmienie.

Jako pianista i dyrygent, Grieg podróżował po całej Europie, spotykając największych kompozytorów swojej epoki. Po powrocie do Bergen w 1880 roku, pełnił funkcję dyrygenta Bergen Harmoniske Selskab przez dwa lata, by ostatecznie osiedlić się w Troldhaugen w 1885 roku.

Edvard Grieg, mimo sławy za życia, musiał stawić czoła wieloletniej chorobie płuc i intensywnemu tempu życia, które ostatecznie go osłabiły. Zmarł 4 września 1907 roku w rodzinnym Bergen, pozostawiając po sobie bogactwo muzycznych arcydzieł. Został pochowany w skalnym grobowcu w Throldhaugen. Dziedzictwo Griega wciąż rezonuje w sercach melomanów, tworząc piękną opowieść o norweskim czarodzieju muzyki.

Dzisiaj, spacerując po zakątkach Bergen, można zrozumieć źródła jego fascynacji i inspiracji. Aby tego w pełni doświadczyć, należy tu przyjechać, bowiem każdy, nawet najsprawniejszy opis, będzie równie koślawy jak próba zdefiniowana za pomocą słów zapachu wiatru nad fiordem.

Migawki z Bergen