…zatem, jeżeli ktoś mnie ocenia lub obraża, to ku*wa z kulturą i rozmysłem…
Nastał czas unifikacji, barbaryzacji i zubożenia językowego. Pokolenie 160. znaków: „siemek, dozo, ziomusiów, hejek i narek” pulsuje w pociągach, tramwajach i autobusach. Mama zawsze powtarza, że podróże kształcą, ale nie te komunikacją publiczną. W związku z tym zainwestowała w audiobooki i skutecznie chroni uszy przed językowymi fekaliami.
Z drugiej jednak strony…
Patrzę na ten kwiat i tak sobie myślę – co Wy wiecie o słowie ku*wa?
Cudowne, syntetyczne, ekonomiczne słowo wyraża wiele uczuć: satysfakcję, radość, przygnębienie. Często nadużywam w funkcji wołacza fascynując się nadmiernie, z ku*wą człowiek wędruje przez takie stany jak zdenerwowanie, zdziwienie czy rozczarowanie…
Niedawno dowiedziałem się, że ku*wa to równie doskonały interpunktor, gdy trzeba możemy użyć go jako przecinka.
Cytując młoda damę z linii 632, którą niegdyś przemierzałem trasę do mego liceum. „Przychodzę ku*wa do Rossmanna, patrzę ku*wa, a tam remanent, no i się wku*wiłam, bo ku*wa na dworzec daleko”.
Jerzy Urban zwykł mawiać, że gdy na jego licu gości radość na widok znajomego towarzysza, słowo ku*wa stosuje jako pauzę na zastanowienie. „ Jak ja się ku*wa cieszę… no właśnie, czy ja się ku*wa cieszę, że Cię widzę?”.
Wypada zastanowić się, co stałoby się z językiem, gdyby rzeczonej ku*wy zabrakło? Bieda i biada. Moja znajoma, która nie stroni od krzepkich słów miałaby brzmieć tak: Wielka mnie trwoga naszła, nastąpiłam na nierówności chodnika nowej Marszałkowskiej i naraziłam się na upadek…
Słowo ku*wa jest niezawodne w charakteryzowaniu osób, czasem zastępuje tytuł służbowy, tudzież naukowy, no bo „brzydka ku*wa jak noc, a on tępy ku*wa bezdennie”, a już „na pewno takiej ku*wie grosza nie pożyczę”… przyjmijmy, że nawet gdybym miał, ja Tomasz.
Przed egzaminem, po egzaminie, przed pracą, po pracy, gdziekolwiek, kiedykolwiek… po co eksploatować słowa bogate w treść, skoro wszystko sprowadza się do zacnego „O ku*wa”?
Myślę, że gdyby cały ten arsenał wulgaryzmów wyjąć z ust mas… W Polsce, na co drugim drzewie wisiałby na powrozie obywatel.
Gdyby sobie tak nie zaku*wował siarczyście, w wyniku nerwic, nieporozumień, niepewności i wielkiego naprężenia musiałby poczynić stosowne kroki…
A tak zupełnie na koniec… Nie wiem czy w jednej z szanujących się stacji telewizyjnych podczas prognozy pogody padł prompter, czy na prowadzącą osunęła się pomroczność jasna? Zamiast próbować niezgrabnie wytłumaczyć skąd ten wyż nadciąga sięgnęłaby dziewczyna do wora pełnego ku*ew. Raźniej zrobiłoby się natychmiast na tych plazmach i ledach kupowanych za trzynastki. Ja to widziałbym tak:
„Na zachodzie zachmurzenie będzie ku*wa umiarkowane, wiatr raczej ku*wa silny. Temperatura maksymalna ok. 2 st. Celsjusza, a więc ku*ewsko zimno ku*wa będzie. Ogólnie, to ku*wa mamy zimę, ale ku*wa cierpliwości…
Wiosna, ku*wa, przyjdzie i tak!”
Fot. Freepik
Post Views: 21 822