czasem pisane, bo pisane czasem

Siła czwartej władzy

„Cóż, gdy prezydent to robi, to znaczy, że to nie jest nielegalne” – Richard Nixon

W najbliższy poniedziałek zbierze się senacka komisja nadzwyczajna, która ma wyjaśnić przypadki nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Pierwszymi świadkami merytorycznego posiedzenia będą eksperci z kanadyjskiej grupy Citizen Lab z Toronto. Pozwólmy zatem komisji pracować skrupulatnie i w należytym spokoju, przypominając jednocześnie co stało się blisko pół wieku temu w USA.

Uciszyć przeciwników

W 1972 roku nad prezydenturą Richarda Nixona zaczęły zbierać się czarne chmury. Powoli do opinii publicznej zaczęły docierać sygnały, że działania administracji prezydenta nie są ani etyczne, ani zgodne z prawem. Nixon, zagrożony utratą poparcia wśród wyborców w związku z kontynuowaniem udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie wietnamskiej, podjął decyzję o użyciu wyjątkowych środków, by zapewnić sobie wybór na drugą kadencję.

Działania rozpoczęły się na kilka lat przed wyborami w 1972 roku, gdy Nixon założył specjalny Komitet Reelekcji Prezydenta. Oficjalnie organizacja miała wspierać jego kampanię wyborczą. W rzeczywistości skupiła wokół siebie zróżnicowaną grupę ludzi lojalnych wobec prezydenta, których zadaniem było przeprowadzanie przeróżnych nielegalnych działań mających zaszkodzić przeciwnikom politycznym.

Przykładową operacją grupy była próba skompromitowania Daniela Ellsberga. Wykradziono akta lekarskie z gabinetu jego psychiatry w celu znalezienia kompromitujących materiałów. Z początku działania te, nawet jeśli wykryte, uchodziły bezkarnie, gdyż nikt nie mógł wykazać amerykańskiej opinii publicznej i amerykańskim organom sprawiedliwości prawdziwego źródła tych operacji.

Włamanie

Kompleks budynków biurowych Watergate w Waszyngtonie w latach 70. był siedzibą sztabu wyborczego amerykańskiej Partii Demokratycznej. 17 czerwca 1972 roku miała miejsce nieudana próba zainstalowania w gmachu podsłuchu. Przyłapano na gorącym uczynku pięć osób biorących udział w operacji. Jednym z zatrzymanych był James McCord, pracownik Komitetu Reelekcji Prezydenta, utrzymujący kontakt z bliskim doradcą prezydenta.

Zrodziło się podejrzenie, które następnie zostało poparte dowodami – we włamanie zamieszani są ludzie na najwyższym szczeblu administracji Nixona. Sprawa nie zdobyła jednak szerszego rozgłosu przed wyborami prezydenckimi jesienią 1972 roku Nixon wygrał sporą większością głosów zapewniając sobie drugą kadencję.

Mimo upływu czasu zainteresowanie sprawą nie zniknęło. Wnikliwi dziennikarze „Washington Post” – Bob Woodward i Carl Bernstein, wsparci przeciekami z anonimowego źródła, wykazali, że administracja Nixona była powiązana z włamywaczami z Watergate.

Dopiero 31 maja 2005 wyszło na jaw, że źródłem informacji był Mark Felt, w tamtym okresie wicedyrektor FBI. Felt był zaszokowany próbami zatuszowania włamania przez administrację i dlatego zdecydował się współpracować z dziennikarzami.

Komisja

Pod wpływem kolejnych doniesień powołano komisję senacką, której zadaniem było zbadanie rozgrywek podczas kampanii prezydenckiej. Przesłuchania komisji Senate Watergate Committee, trwały od 17 maja do 7 sierpnia 1973 roku. Dzięki zaangażowaniu mediów obrady w dużej części były nadawane przez amerykańskie stacje telewizyjne.

Przekaz trafił do 85% Amerykanów, którzy oglądali przynajmniej fragmenty przesłuchań, dowiadując się w ten sposób o wielu kompromitujących i niezgodnych z prawem działaniach administracji prezydenta. Zaufanie do Nixona topniało z dnia na dzień.

Przesłuchania ujawniły, że wysocy urzędnicy Białego Domu popełnili szereg przestępstw, ale nie wiadomo było, do jakiego stopnia Nixon wiedział o tych działaniach. Bieg spraw uległ zmianie 13 lipca 1973 roku. Przesłuchania wykazały, że w Białym Domu znajduje się automatyczny system nagrywający wszystkie rozmowy tam prowadzone.

Informacja zmieniła charakter dochodzenia, gdyż prawie natychmiast Senat zaczął domagać się dostępu do taśm z nagraniami, które w przekonaniu senatorów mogły zawierać dowody nielegalnych działań Nixona i jego otoczenia. Prezydent bronił się przed wydaniem taśm, usprawiedliwiając to specjalnymi uprawnieniami.

Autorytet Nixona został dodatkowo nadszarpnięty przez prokuratora specjalnego Archibalda Coxa. Pomimo próśb prezydenta, domagał się wydania taśm, finalnie został przez niego zdymisjonowany 20 października.

Pod wpływem presji Nixon stopniowo udostępnił część taśm, z początku tylko w formie pisemnych sprawozdań z wieloma fragmentami usuniętymi pod pretekstem chronienia tajnych informacji. Kolejną kompromitacją prezydenta było zniknięcie 18 minut nagrania z kluczowej taśmy, co było fałszywie usprawiedliwiane przez Biały Dom pomyłką sekretarki.

Atmosfera polityczna wokół wydawanie kolejnych taśm doprowadziła do wydania jednomyślnej decyzji przed Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych – Nixon musiał udostępnić wszystkie taśmy.

Odejście

W 1974 roku Izba Reprezentantów wszczęła procedurę impeachmentu. Do postawienia prezydenta w stan oskarżenia nie doszło, gdyż Nixon 9 sierpnia 1974 sam ustąpił z urzędu. Jego następcą został Gerald Ford, który w miesiąc po rezygnacji Nixona, 8 września, wydał szeroki akt ułaskawienia, zamykając tym samym możliwość pociągnięcia Nixona do odpowiedzialności prawnej za jego nielegalne działania podczas prezydentury. Nixon przyznał się do popełnionych błędów w trakcie wywiadu przeprowadzanego przez Davida Frosta.

Rozmowa z Frostem

Dobry wywiad polityczny zawsze wzbudza emocje i generuje znakomitą, czasem rekordową oglądalność. Tak było w przypadku serii rozmów z byłym prezydentem USA Richardem Nixonem, które w 1977 roku przeprowadził brytyjski dziennikarz David Frost. Emisja w telewizji zapewniła oglądalność na poziomie 45 milionów widzów, wywiady zostały równie dobrze przyjęte przez słuchaczy radiowych.

Zapis rozmów Frosta z Nixonem stał się tematem brytyjskiej sztuki teatralnej, napisanej w 2006 roku przez Petera Morgana, Frost/Nixon to także tytuł filmu w reżyserii Rona Howarda. Można rzec, że najlepszym autorem scenariusza okazało się samo życie. Spotkanie ambitnego, choć trochę pechowego telewizyjnego showmana, z prezydentem USA, usuniętym ze stanowiska w wyniku afery Watergate zaowocowało wywiadem życia.

Po swojej rezygnacji z urzędu w 1974 Nixon przez dwa lata unikał życia publicznego. Pracownicy Nixona postrzegali serię wywiadów jako szansę dla zhańbionego prezydenta na przywrócenie mu reputacji wśród opinii publicznej. Co prawda prezydent opublikował swoje wspomnienia, ale książka nie spotkała się z dużym zainteresowaniem, nie pomogła także w odbudowaniu wizerunku. Ostatnią, przysłowiową deską ratunku, pozostała seria wywiadów u Frosta.

Nagrywanie wywiadów rozpoczęło się 23 marca 1977. Podczas dwugodzinnych sesji, które odbywały się w poniedziałki, środy oraz piątki, powstało blisko 29 godzin materiału. Na potrzeby realizacji wynajęto nadmorski domek w Monarch Bay w Kaliforni. Nieruchomość należała do pana i pani Harold H. Smith, długoletnich zwolenników Nixona. W związku z problemami z odbiorem antenowym miejsce to zostało wybrane zamiast domu należącego do Nixona położonego w San Clemente. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, że małżeństwo otrzymało za wynajem w niepełnym wymiarze godzin 6000$.

Prawda na wierzchu

Afera z udziałem Nixona wykazała siłę czwartej władzy. Zwycięstwo mediów w batalii o prawdę sprawiło, że w następnych latach stały się dużo odważniejsze w śledzeniu działań polityków. Od czasu Watergate nazwy wielu innych mniejszych i większych afer w Stanach Zjednoczonych zaczęto tworzyć za pomocą przyrostka „-gate”.

Warto wspomnieć, że Nixon do śmierci w 1994 roku zaprzeczał zarzutom związanym z aferą Watergate. Nigdy nie stanął przed sądem, ponieważ, jak wspomniano wcześniej, jego następca, Gerald Ford, ułaskawił go miesiąc po rezygnacji z urzędu.