Prawie bym posprzątał

Pani sprzątaczka energicznie pucuje okno. Okien na każdym piętrze jest dwadzieścia, pięter cztery, fasady są skierowane w cztery strony świata. Gliwicką podstawówkę przy ulicy Okrzei zbudowano w 1903 roku. Neogotyk nie przystaje do beztroski lat dziecięcych, jest za mało rumiany, pluszowy i kolorowy. W takim gmaszysku, w asyście demonicznych rzygaczy można kręcić horrory, ewentualnie prowadzić zakład medycyny sądowej, niekoniecznie uczyć dzieci.
Zabiegi kosmetyczne wokół szkolnych okiennic sprawiają, że gasnące lato zawsze kojarzę z początkiem nowego ładu. Za kilka dni uczniowie odkurzą tornistry i szkolną pamięć. Można będzie pokochać tabliczkę mnożenia, awansować w przedszkolu na posiadacza szafki z traktorem a nie bałwankiem lub jak studenci utonąć w odmętach kampanii wrześniowej. Starsi wybiorą wyższe i jaśniejsze cele. Zmienią pracę, miejsce zamieszkania, pod osłoną nocy wytapetują miasto gładkimi, pachnącymi farbą, wyborczymi wizerunkami. Niektórzy nie zrobią ze swoim życiem nic – to też jakaś forma trwania, a o trwanie i przetrwanie chodzi, w podobnym stopniu pchle i przedstawicielom najwyższej półki łańcucha ewolucji.
Wywód rozpoczęty od pucowania okna wypada zakończyć także na sprzątaniu, osobliwie, bo cmentarza.
Z okien upiornej podstawówki można dojrzeć dach Domu Pamięci Żydów Górnośląskich. Przetrwał wojnę, komunę i trwa nadal. Za budynkiem zaprojektowanym przez Maxa Fleischera rozpościera się pole macew. Spory kirkut, tu i ówdzie zadbany, mniej lub bardziej, z reguły mniej.
W kącie przy kutej bramie czai się grupa śmiałków chętnych posprzątać zapuszczony teren. Team leader wręczył każdemu po kartce. Wiedziony ciekawością zakradłem się do jednej z wolontariuszek i kątem oka spozieram co treść niesie. Niesie zalecenia opracowane przez Komisję Rabiniczną do spraw Cmentarzy w kwestii sprzątania terenów.
Czytamy:
„Zabrania się kopania gruntu (w tym używania narzędzi ciężkich), wyrywania drzew i krzewów z korzeniami; odkopywania kamieni i tablic nagrobnych; samowolnego grzebania kości; podkopywania ogrodzenia cmentarza; otwierania grobów. Dopuszczalne natomiast jest: usuwanie chwastów, kwiatów, mchów (płytko zakorzenionych), koszenie trawy, zbieranie śmieci; oczyszczanie płyt nagrobnych z liści (przy czym nie wolno stosować środków chemicznych oraz ostrych narzędzi mogących uszkodzić tablice); w uzgodnieniu z Komisją wytyczanie alejek; umieszczanie tablic informacyjnych (treść napisu należy uzgodnić z Komisją); przycinanie drzew i krzewów tuż przy powierzchni ziemi; nawożenie dodatkowej warstwy ziemi. Kontrowersyjną kwestią pozostaje ustawianie przewróconych nagrobków. W tej materii niektórzy rabini dopuszczają możliwość wykonania płytkiego – na przykład do 50 cm – wykopu.”
Po przeczytaniu zaleceń wolontariuszom zrzedła mina. Kołysając się miarowo niektórzy oparli miotły o ścianę i zaczęli dumać co dalej. Kiedy pierwszy raz wszedłem w adidasach do meczetu wpadłem w podobne zakłopotanie.
Jeśli ktoś twierdzi, że polskie przepisy BHP są skomplikowane niech pierwszy rzuci kamień.
Fot. Tomasz Burek