czasem pisane, bo pisane czasem

Trzy światy

Opowieści na temat wypraw mojej babci do zakładu fotograficznego „Trocha” w Mysłowicach stały się z czasem rodzinnymi anegdotami. Zdjęcie do dowodu osobistego, a co gorsza paszportu urastało do rangi portretu koronacyjnego. Wizyta u fryzjera i zabiegi kosmetyczne zazwyczaj poprzedzały wyjazd i kłótnię na trwałe wpisaną w harmonogram wyprawy. Doskonałym tłem dla podróży były babcine opowieści. Rekompensowały przygotowania na miarę wyprawy na Marsa i czas spędzony w atelier. Zakład fotograficzny istnieje do dziś, nie o nim jednak […]