czasem pisane, bo pisane czasem

Bestia z Rugii

Rugia o tej porze roku jest niedostępna, straszliwie pusta, głucha i pełna podejrzanych zakamarków. Właściwie taka jaką lubię, bo w każdym zakątku wyspy można poczuć się odkrywcą na niezbadanym lądzie. Lokalny transport zamiera, a pensjonaty i hotele czekają na cieplejsze miesiące. Ptaki odleciały, przynajmniej ogromna większość obfitej populacji. Słychać jedynie niepokojące pokrakiwania i niezidentyfikowane skrzydlate wrzaski. Skrzypią dachy, stukają drewniane okiennice, a konary drzew tańczą miarowo, […]