czasem pisane, bo pisane czasem

11M

Wiele lat temu promocji seata towarzyszył slogan reklamowy mówiący o tym, że samochody tej marki są owocem niemieckiej precyzji i hiszpańskiego temperamentu. Taki jest Madryt – precyzyjny, chociaż nie na niemiecką modłę, pełen temperamentu, życia, kolorów, elegancji i rozmachu. Stoi wysoko na liście moich ulubionych europejskich stolic. 

Tutaj urodzili się Penélope Cruz, Placido Domingo, José Ortega czy Enrique Iglesias. Madrytem zachwycał się Salvador Dali, nieco czasu spędził tutaj także Miguel de Cervantes. Powszechnie wiadomo, że ze stołecznym klubem Real Madryt związał się Cristiano Ronaldo, a stadion Santiago Bernabéu jest miejscem pielgrzymek kibiców piłkarskich. Potwierdzeniem futbolowej fascynacji są codzienne gigantyczne kolejki u jego bram. To również miasto znakomitej kuchni i sztuki, więc nie należy zapominać o pewnym znaczącym fakcie – malarstwo na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Madrycie ukończyła Magda Gessler.

Architektura jest pod każdym względem oszałamiająca i przyznam, że nie zauważyłem miejsc brudnych lub zapuszczonych, nawet na przedmieściach, a kilka razy je odwiedziłem. Gigantyzm gmachów przy głównych alejach i urbanistyczna konsekwencja jest zdecydowanie najwyższych lotów. Prócz dostępu do morza to miasto ma wszystko!

Niestety, pośród zachwytów trzeba przywołać okrutne chwile.

W najnowszej historii Madrytu jedno wydarzenie zapisało się szczególnie tragicznie. Zamach z użyciem ładunków wybuchowych na dworcu Atocha. To złożona i długa historia, ale warto ją przypomnieć…

Zamachy na pociągi w Madrycie, znane jako 11M, miały miejsce 11 marca 2004 roku, zaledwie trzy dni przed wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii. Eksplozje w systemie kolejki podmiejskiej Cercanías spowodowały śmierć 193 osób, rannych zostało 2050. Był to najkrwawszy atak terrorystyczny w historii Hiszpanii i najtragiczniejszy w Europie od 1988 roku.

Kontrowersje polityczne

Bezpośrednio po atakach pojawiły się kontrowersje. Partia Ludowa sugerowała, że za zamachami stała ETA, podczas gdy opozycja twierdziła, że były one związane z zaangażowaniem Hiszpanii w wojnę w Iraku. Rządząca partia straciła poparcie ze względu na podejście do ataków, co miało wpływ na wyniki wyborów.

Wyniki śledztwa

Po 21 miesiącach śledztwa oskarżono 29 osób o przeprowadzenie zamachów. Grupa miała powiązania z al-Kaidą, chociaż samo ugrupowanie nigdy publicznie nie przyznało się do ataków. Śledztwo wykazało brak bezpośrednich powiązań z al-Kaidą, ale potwierdziło udział 21 osób w atakach.

Przebieg wydarzeń

Wczesnym rankiem 11 marca 2004 roku na czterech pociągach komunikacji miejskiej doszło do dziesięciu eksplozji. Wszystkie pociągi podróżowały tą samą trasą między Alcalá de Henares a stacją Atocha w Madrycie. Eksplozje miały miejsce między 07:37 a 07:40.

Atak na stacji Atocha

Na stacji Atocha eksplodowały trzy bomby. Pierwsza eksplozja miała miejsce o 07:37, a dwie kolejne w ciągu 4 sekund o 07:38. W sumie zginęło 64 osób, a 50 zostało rannych.

Atak na stacji El Pozo del Tío Raimundo

Na tej stacji eksplodowało dwanaście bomb. Pierwsza eksplozja miała miejsce o 07:38, a pozostałe 11 w ciągu 3 minut i 57 sekund. Zginęło 67 osób, a 20 zostało rannych.

Atak na stacji Santa Eugenia

Na stacji Santa Eugenia eksplodowały cztery bomby. Pierwsza eksplozja miała miejsce o 07:38, a trzy kolejne w ciągu minuty. Zginęło 34 osoby, a 22 zostały ranne.

Teorie spiskowe

Po atakach pojawiło się wiele teorii spiskowych dotyczących sprawców i motywów. Niektóre zostały zdyskredytowane, ale inne nadal budzą zainteresowanie i prowadzą do debat, szczególnie w kontekście reakcji rządu na ataki oraz ich wpływu na wyniki wyborów.