Tylko czas

🟥 Krystyna Paradyż i Irena Cyrankiewicz. Dwie bohaterki, które dzisiaj poznałem, obie mają ponad 95 lat. Jedna z nich opowiedziała o miejscu, które odwiedziłem tylko raz, ale doskonale zachowałem w pamięci.

Regio Express nr 5 jeździ regularnie i punktualnie, Fürstenberg leży zaledwie 50 minut od Berlina. Pociąg zatrzymuje się na niewielkiej stacji, w cichej i zielonej okolicy. Trzeba przejść kilkaset metrów, obejść jezioro i już widać o wiele więcej, wiele można również sobie wyobrazić.

Ravensbrück był jednym z największych nazistowskich obozów koncentracyjnych dla kobiet. Założony w 1939 roku funkcjonował do końca II wojny światowej. Przetrzymywano w nim około 130 000 kobiet z 30 różnych krajów, w tym więźniarki polityczne, więźniarki wojenne, Żydówki, Romki, homoseksualistki, kobiety oskarżone o przestępstwa kryminalne. Lista jest o wiele dłuższa.

Warunki panujące w obozie były bardzo trudne. Na codzienność składały się przepełnione baraki, epidemia tyfusu, brutalność strażników i okrutne eksperymenty medyczne.

Nieopodal, w równie zielonej okolicy, leżał podobóz w Neubrandenburgu, w którym produkowano paliwo rakietowe dla niemieckiego programu V-2 – wyśnionej wunderwaffe Hitlera.

W 1945 roku, gdy Armia Czerwona zbliżała się do obozu, więźniarki zostały ewakuowane przez Niemców. W trakcie akcji zginęło wiele kobiet, pozostałe przy życiu zostały wyzwolone przez wojska radzieckie.

W Ravensbrück więziono Krystynę Paradyż. Irena Cyrankiewicz przeżyła piekło Auschwitz. Na pytanie czy potrafi wybaczyć oprawcom, pierwsza z nich odpowiedziała: „Jedynie upływający czas decyduje o tym, że potrafimy przebaczać”.

Fot. Tomasz Burek