Historia dowiodła, że Auschwitz nie spadło z nieba, jednak podczas każdej z wizyt można poczuć, że to skrawek świata o którym opatrzność zapomniała, wyhodowane poza jakimkolwiek prawem, wbrew logice, sumieniu i człowieczeństwu oraz, co ważne, starannie wybrane przez nazistów. Miejsce synonim – fatalne i przeklęte na wieki. W obozie nic nie jest przypadkowe i pozostawione bez przeznaczenia – od topografii po konstrukcję budynków. Machina zagłady została starannie przemyślana i nakreślona aby służyć autorom diabelskiego planu jak najwydajniej. W Majdanku żar popielonych zwłok służył podgrzaniu wody w łazience komendanta obozu. Także tutaj wijące się rury, instalacje nadziemne i podziemne są utylitarne, sterylne, zgodne ze schematem i gotowe by służyć.
W tym upiornym miejscu, dzisiaj o świcie nie skrzeczały wrony, zastygły w bezruchu przyglądając się gościom z gałęzi drzew. Także temperatura zdawała się być niższa od rzeczywistej, towarzyszył jej wschód słońca, mimo swej czerwonej barwy naprawdę lodowaty. W 1945 roku, gdy z wyzwolonego obozu ruszyły marsze śmierci mieszkańcy Górnego Śląska obserwowali kolumny żywych cieni sunących na zachód. W relacjach pojawiają się dźwięki kojarzone z ponurym pochodem. Skute lodem kałuże pękały pod naporem drewnianych chodaków. Skrzypienie, zgrzyty i trzaski, od czasu do czasu strzał.
Ciche przez 76 lat Auschwitz ilustruje upadek człowieka, w równym stopniu więźnia i oprawcy, oraz tajemnicę Bożego milczenia. Upływający czas sprawia, że znikają świadkowie wydarzeń – co udało się spisać i zarchiwizować jest dane kolejnym pokoleniom – ku przestrodze. Co nie zostało ujęte w książkach i opracowaniach przepada bez szans na narrację. Nawet przy próbach jej podjęcia fakty nie kleją się w oczekiwany sposób, bo miejscem rządził absurd.
Obecnie zbiorowa pamięć przeniosła się na pokolenie dzieci więźniów Oświęcimia. Każda z rocznic, których w kalendarium jest sporo – uruchomienia obozów, kolejnych transportów, masowych mordów, sprzyja dyskusjom, ale, co ciekawe, ostatni świadkowie w większości wybierają milczenie. Wyzwolenie obozu, które zdawać by się mogło miało być dla więźniów końcem kaźni zostało wyparte z ich świadomości. Ogrom relacji jest skąpych, fakty przemilczane, jedne nadmiernie kreślone, inne pomijane bez słowa.
Pani Urszula Kowalska ze Społecznego Komitetu 14. czerwca nie kryje emocji, ale doskonale wie, że bez pielęgnowania i podtrzymywania pamięci o losach setek tysięcy więzionych i pomordowanych ludzi dramat Auschwitz wyblaknie jak każda dziejowa tragedia.
„Okropne emocje, zawsze pobyt w tym miejscu, w Auschwitz jest dla mnie dramatyczny. Przywołuje wspomnienia związane z rodziną – z moją mamą, jej siostra oraz tatą. Wydobycie wiadomości od uczestników tych wydarzeń nie było łatwe – ten straszliwy czas przeżyła mama i siostra. Zawsze niechętnie odnosiły się do jakichkolwiek pytań, co jest bardzo powszechne dla więźniów. Natomiast moja ciocia w ramach terapii napisała wspomnienia i zawarła w książce „Przeżyłam piekło w Auschwitz-Birkenau”. W tym dziele pojawiło się wiele szczegółów i ujawniły fakty z okresu pobytu w Oświęcimiu, a później dalej, ponieważ wędrówka trwała najpierw do Flossenbürga, gdzie pracowały aż do momentu wyzwolenia. To nastąpiło bardzo późno, w Saksonii ta chwila nadziei nastała dopiero 22 kwietnia.
Wszystkie wydarzenia byłyby dla mnie całkowicie nieznane, a zdobyte archiwalne dokumenty również nie oddałyby ogromu wiedzy wynikającej z traumatycznych wspomnień moich bliskich. tym bardziej stąpając po tej ziemi, w Auschwitz czuję się źle, dominują narracja i opowieści członków rodziny, które mnie przerastają aż do dziś.
Mamy styczeń, daty w kalendarzu przypominają o marszach śmierci. To przykład jednej z bardziej wyrachowanych metod eksterminacji ludzi, przykład wielkiego wysiłku i dramatycznej próby przetrwania. Ci ludzie podczas marszu nie mierzyli się z własnymi słabościami, ale bronili przed wydanym na nich wyrokiem śmierci”.
Fot. Tomasz Burek, 21 stycznia 2021, teren KL Auschwitz i KL Auschwitz-Birkenau
Produkcja dla Oddziału IPN w Katowicach – Relacja z II Biegu Pamięci ze Światłem Pokoju, 21-24.01.2021