Słuch absolutny

Obraziłam się, gdy pokazałam tacie, co wymyśliłam i nie usłyszałam: „Ale super!”, tylko: „Trochę za smutno”. Zaczęłam dzielić się swoimi kompozycjami z kolegą z klasy. On słuchał i mówił: „Dobre, dobre, smutne, ale dobre”. To mi bardziej odpowiadało. A po latach „odobraziłam się” i pokazuję tacie to, co tworzę”, mówi o sobie Dorota Miśkiewicz.
Smutku w tej twórczości nie znajduję, gdy słyszy się pięknie wyszeptane dźwięki nie należy pochmurnieć.
Dorota Miśkiewicz w kwietniu genialnie wybrzmiała w gmachu NOSPR-u. Koncert Piano.pl, hołd dla polskiej pianistyki, mógł odbyć się tylko tam, w końcu przy placu Wojciecha Kilara stoi najpiękniejszy instrument.