Ramona Rey. Nie wpaść w spiralę komercji

 
Ramona Rey. Ucieszyłem się na tę rozmowę.
 
Wypaliłem na dzień dobry, że mamy się w znajomych na Facebooku od 10 lat, że kupiłem nową płytę, i że na koncert czasem przyjdę, i że fajnie bo ma dla nas czas. Tomasz – sztos słowny – jak to młodzi szepczą.
Przemaszerowaliśmy przez zakamarki ICE Kraków na drugie piętro skąd pięknie widać Zamek Królewski na Wawelu, a wokół Ronda Grunwaldzkiego krążą rozmaite pojazdy.
Ramona, ubrana w czarny płaszcz usiadła naprzeciwko w prawie gotyckim kontrapoście. Długo rozmawialiśmy. O czym, nie mogę zdradzić, usłyszycie niedługo w TELPOL INFO. Na koniec dostałem miłą dedykację wymalowaną na Jej ostatniej płycie.
Wróciłem do Katowic, wyjąłem z płyty insert z tekstami wszystkich utworów. W układzie pionowym każdemu tytułowi piosenki odpowiada kilkadziesiąt wersów – jedno, dwu, kilkuwyrazowych – oszczędna kompozycja, bez zdań złożonych, żadnych lukrowanych ozdobników.
Obróciłem insert o 90 stopni, znalazł się w pozycji poziomej. Nie wiem czy to zamierzony zabieg, ale widać muzyczne amplitudy, wyraźnie rysuje się dziesięć sztuk. Złożyłem insert zgodnie z pamięcią papieru. Z sześciu kwadratów finalnie pozostał jeden, ten powędrował do wnętrza płyty.
Kubizm – pomyślałem. Fajna sprawa, tym bardziej, że to kubizm analityczny, podobnie jak czarny, geometryczny płaszcz Ramony.
Na początku tekst piosenki stanowi zwartą całość. To zbity sześcian, który jest precyzyjną konstrukcją – niestety nudną i przewidywalną. Wprawiony w ruch jak kostka Rubika przy każdym kolejnym obrocie staje się coraz mniej jednolity, podlega dekompozycji. Powierzchnia sześcianu, podobnie jak układana w dłoniach kostka Rubika, nabiera barw.
Każda ściana składa się z 9 mniejszych kwadratów, czerwień kontrastuje z zielenią, a kolor niebieski stoi w opozycji do żółci.
W tej kostce nie znajdziemy kolorów, znajdziemy słowa, które wchodzą między sobą w interakcje. Ramona musi być miłośniczką łamigłówek, skoro przy takim poziomie dekompozycji całość jest zrozumiała. Treść płynie, opierając się na kilkuwyrazowych wersach, przekaz pozostaje jednak zrozumiały, jednolity, precyzyjny i jasny.
Autorki szacunek dla słowa. Mniej znaczy więcej – muzyczne sudoku.
Żem z Ramoną Rey porozmawiał. I mnie to – powiem Wam. Cieszy. Wielce.